piątek, 3 lutego 2012

protokół M

....Odkąd Natalka jest chora jeszcze szybciej mija dzień za dniem ,wczoraj gdy mały dostał 39 stopni gorączki byłam pełna obaw o Natalkę, że może się zarazić ,a przecież w poniedziałek musimy się stawić na kolejny protokół leczenia.... Myślę jednak ,że sytuacja jest opanowana i zamiast iść z Hubertem do lekarza w tak mroźny dzień zaufałam starym zwyczajom i gorączka minęła , został kaszel ,na który też znam dobry sposób:)
Trochę się obawiam tego protokołu M ,nie wiem jak Natalka go zniesie bo widziałam, że dzieci nie za dobrze się czują przy tej chemii, a poza tym uwieziona będzie do pompy przez ok 7 dni non stop , a to największy dyskomfort dla tak małych dzieci..Przez te trzy tygodnie przerwy między protokołami odetchnęłam , a już   muszę tam wracać , Natalka też odzwyczaiła się od kroplówek, ale  tęskni za dziećmi ,które poznała w szpitalu . Najtrudniejsze dla mojej kochanej córeczki jest to, że coraz więcej włosków jej wypada i choć tak długo udało nam się że nie wypadały teraz coraz bardziej widać ,że wypadają...boi się że ktoś może pomyśleć ,że jest chłopcem,a fakt założenia kolczyków i kolorowych chustek na głowę, czy sukienek nie pociesza jej wcale:(
Zdaję sobie sprawę z tego, że włosy to mały problem w tej całej chorobie i chciałabym jej to w jakiś sposób wytłumaczyć , na dzień dzisiejszy  tego nie potrafię mimo iż ona widziała na własne oczy jak jej babcia goliła głowę i sama jej przynosiła zmiotkę. Pamiętam ten dzień  jak  Teściowa podjęła decyzję o zgoleniu głowy i  jak moja mała córunia pocieszała teściową " babciu nic się nie martw przecież włoski Ci odrosną" .....Dziś teściowa ma krótkie włosy , o wiele ładniejsze, ale dalej małej dziewczynce trudno pogodzić się z tym ,że nie może robić sobie warkoczyków i przypinać spineczek:(

7 komentarzy:

  1. Witaj! Dobrze, że gorączka syna jest opanowana. Też zwykle obawiam się wizyt w przychodni - że przyniesiemy do domu coś nowego. Takie mrozy są nieprzyjemne dla nas - dorosłych - a co dopiero dla małych dzieci i starszych ludzi.

    Nie mam pojęcia co to jest ten protokół M. Jednak Twój opis siedmiodniowych podłączeń do kroplówek przeraził i mnie. Mam nadzieję, że przynajmniej dadzą dłuuugą "żyłkę" z kroplówek, żeby mała mogła sobie trochę pochodzić. Zapewne będziesz razem z nią w szpitalu dużo przebywać. Już dziś Cię proszę, żebyś pisała co u Was - każdego dnia jestem i trzymam kciuki i myślę i wierzę, że leczenie przyniesie pozytywny skutek. Jakie będziecie miały warunki w tym szpitalu? Jest łóżko dla matki? pokój jest tylko dla Was czy też w nim przebywają inne dzieci?
    Co do włosków - to jest smutny i przykry skutek uboczny - nie tylko dla dorosłych, dla dzieci również. Mam mały pomysł na to aby małej dodać kobiecości w te dni... pomaluj jej paznokcie, każdego dnia na inny kolor. Zrób zabawny makijaż, załóż kolorowe kolczyki, korale. Będzie dobrze, małej ślicznej dziewczynce brak włosków nie ujmie urody. Włoski odrosną, już możecie planować jakie fantazyjne spineczki i wstążeczki będziecie kupować. A sam fakt, że wypadają oznacza, że lekarstwa działają - Natalka mądrą jest dziewczynką, niech w ten sposób spojrzy. Że wypadają, bo lekarstwo działa, leczy ją.
    Cieszę, się, że napisałaś. Dziękuję. Jak minął dzień? Zmęczona pewnie jesteś bardzo. Wyśpij się...
    aaa i mała prośba - zdradzisz sposób na kaszel? moje dziecko też zaczyna coś "brać" a jest astmatykiem i każda infekcja niestety kończy się dusznościami itp. dlatego tym bardziej zawsze zależy mi na tym aby szybko zakończyć infekcję, jeszcze w zarodku. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...nam pomaga najprostszy syrop świata z cebuli tj cebula +cukier:) ....nie najlepszy w smaku ale pomaga, jeśli jest to suchy kaszel daje dzieciom trochę miodu na łyżeczkę parę razy dziennie to łagodzi podrażnienia.

      Usuń
  2. Dziękuję za radę :) powiedz mi proszę jeszcze czy 2,5 letniemu dziecku można taki podawać...
    Jak Natalka się czuje? A mały syn już wyzdrowiał?
    Natalka jest już przygotowana do pobytu w szpitalu? Gotowa na kolejny etap leczenia? Pewnie jej wszystko wytłumaczyłaś - oczywiście w sposób zrozumiały dla małej dziewczynki. Uśmiechnij się, nie martw, uwierz, będzie dobrze. Musi być. Jesteś wspaniałą Matką. Wiem, że banalnie brzmią te moje słowa, jednak, pamiętaj o tym. Ja mocno wierzę w to :) Długa droga leczenia przed Wami, ale krok po kroku dojdziecie do momentu, w którym usłyszycie od lekarzy, że kolejna wizyta odbędzie się za kilka miesięcy, za kilka lat... Tego Wam życzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ...pewnie ,że możesz syrop podać swojemu dziecku mój synek ma 17 miesięcy. Natalka dziś już jest w szpitalu, myślę że zrozumiała wszystko co jej powiedziałam, wyniki z morfologi mamy dobre oby tylko organizm dobrze zareagował na chemie, ale to będziemy wiedzieć jutro, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No to tym bardziej trzymam kciuki. Uda się, musi się udać :) wierzę w to mocno, bardzo mocno. Dacie radę! Dziś w pracy myślałam o Was. O przyjęciu do szpitalu, o Twoich myślach, emocjach podczas badań, o nieprzyjemnym bólu Natalki podczas wkłuwania wenflonu, pobierania krwi, o tych wszystkich chorych dzieciach, z którymi będziecie się widywać na szpitalnym korytarzu. I myślałam sobie, że optymizm, jest ważny. Pomoże Wam. Nie traćcie nadziei, radości. Nie myślcie o tym co tracicie, skupcie się na tym co macie i co możecie uzyskać. Zdrowie.
    ZDROWIE :)
    Trzymam kciuki. I przesyłam cały ogrom optymizmu i dobrej energii.

    OdpowiedzUsuń
  5. WITAM,
    Jak się czuje Natalka? Wszystko dobrze?
    Pamiętam i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  6. hej :)
    Jesteście już w domu? Jak się czuje Natalka?
    syn pewnie szaleje z radości z Waszego powrotu, pewnie wszędzie za Tobą chodzi... Napisz chociaż kilka zdań co u Was.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń