wracając do najmłodszych lat pierwsze wspomnienie jakie przychodzi mi do głowy to wakacje w Bułgarii z rodzicami. To jedyne pozytywne wspomnienie z moją biologiczną mamą. To były bardzo udane wakacje , zwłaszcza ,że w tamtych czasach taki wyjazd to nie było to co teraz kiedy możemy w każdej chwili iść do biura turystycznego i jechać gdzie się chce. Pamiętam z tych wakacji również to ,że o mały włos a utopiłabym się w basenie wygłupiając z kółkiem z którego w pewnym momencie wyśliznęłam się i poszłam pod wodę, dobrze, że cała akcja odegrała się przy brzegu basenu i ,że siedział na murku jakiś gość bo to właśnie jego nogi się uczepiłam jak już byłam pod wodą.....
po powrocie z wakacji szybko dorosłam, może tak szybko jak teraz moja Natalka....szybko z bajki wróciłam na ziemię...moja mama pojechała do USA, wyjazd załatwili jej rodzice czyli moi dziadkowie i na pewno żałowali tego do końca swych dni. Pojechała zarobić, razem z tatą wyszli z założenia ,że skoro on jeździł za granice do pracy to ona też może....ale przeczuwał ,że nie wróci i miał racje.....dziś wiem ,że jej wyjazd to poza wakacjami w bułgarii najlepsze co mogła dla mnie i mojego brata zrobić,ale dowiedziałam się tego po długim czasie i nie zawsze miałam do tego stosunek taki jak dziś.
Kiedyś postanowiłam sobie ,że nie będę popełniać błędów rodziców i jak założę rodzinę to będę o nią walczyć i że na pewno nie zostawię swoich dzieci, dlatego trudno mi dziś podjąć jednoznaczną decyzję odnośnie rozstania bo na dzień dzisiejszy muszę rozdzielić Hubcia od Natalki, a do tego świadomość ,że zostawiam Mariusza ze sprawami ,które na pewno zaważą w przyszłości na przyszłość naszych dzieci nie daje mi spokoju.Najbardziej mnie wkurza fakt ,że Mariusz zamiast skupić się na rzeczach i sprawach ważnych , zamiast zająć się wszystkim jak należy to podłącza internet w domu, wiesza zasłonki itd zero odpowiedzialności!!! co się z nim dzieje???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz