sobota, 28 lipca 2012

Noc w szpitalu

.... dziś noc na krześle przy łóżku Natalki, na oddziale na którym jesteśmy do jutra niestety nie można przynosić żadnych lezakow:(:(...miałam nadzieje , ze skoro w dzień przed operacja była taka dzielna to zostanie w szpitalu na noc sama , ale niestety nie było nawet mowy żebym mogła jechać do domu. Nie chce sie nawet wyrażać na temat tego jak bolą mnie moje cztery litery już teraz....a do rana daleka jeszcze droga i jak narazie spać mi sie nie chce........Mimo swojej radości nie mogę nie myśleć o MAdzi i Agacie , kiedy znowu zobaczyłam kolejny wpis obrażający ja na blogu... aż sie we mnie zgotowalo. Smierć Sandrusi Kara??? za co za blond włosy, za makijaz czy może za to ze cieżko pracuje i chce swoim dzieciom dać wszystko co tylko może . Sama kiedyś zastanawilam sie jak dowiedziałam sie ze Natalka jest chora czy to nie jest jakaś przestroga lub kara , ale z drugiej strony dlaczego tak miałoby być ?? ....na codzień cieżko pracuje, mówię wszystkim prosto z mostu bez owijania w bawełnę co i jak i otaczam sie ludźmi którzy wiedza ze rożne rzeczy mogę dla nich zrobić i staram sie nie zostawiać nikogo w potrzebie. Chociaz zdazylo mi sie komus pomoc i zostac jednoczesnie przez ta osobe oszukana.To ze ktoś twardo dąży do wytyczonych sobie celi i głośno mowi to co uważa lub wyróżnia sie z tłumu i ma swoje zdanie prawie zawsze wiaze sie z tym ze znajdzie sie taka osoba , która będzie starała sie delikatnie mowiac namieszac . Nie warto przejmować sie takimi ludźmi i podnosić sobie ciśnienie. Nie oznacza to jednak ze należy zostawić to bez reakcji , zupełnie na luzie pokazać ze za własne słowa czyny ponosi sie konsekwencje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz