.... Posty o życiu , codziennym życiu ... O tym co w danej chwili czuje , co spotyka mnie i moich bliskich...
wtorek, 26 czerwca 2012
26.06.2012
.... Ciężki dziś dzień za mną , duzo sie działo i sporo udało mi sie załatwić , niestety zakończenie niezbyt miłe , czeka mnie nie przespana kolejna noc . Hubertowi powychodzily jakieś hrostki na języku i buzke ma cała obolala do tego stopnia ze nie je i nie pije .... Pospane, biedak tak go boli ze jak już widzi ze z czymkwiek zbliżamy sie do buzi płacze ... jest taki kochany , dopiero od 15 min śpi i to w wózku nie ma szans na przeniesienie bo od razu płacze ... Zmieniając temat na ten który powoduje ze duża Czesc tu zagląda w nadzieji na informacje od naszej Kochanej Agaty , to tak prawdę mówiąc nie pytałam Agaty czy mogę coś napisać ... Prosiła żeby podziękować w jej imieniu za kwiaty za pamięć i za to ze z nią byliście i jesteście . Rozmawiałam z nią przez telefon bo nie udało mi sie jednak pojechać do Sandrusi i zobaczyć z Agata .... To najdrudniejszy okres , jaki może spotkać rodzica, nas wszystko potrzeba czasu , bo to jedyne lekarstwo które przychodzi mi do głowy ... Ona wie ze zaczekacie tyle ile będzie trzeba.... Wczoraj już prawie nad ranem kiedy obudzil mnie płacz małego tak zastanawiałem sie nad tym co Agata mogła by teraz napisać na swoim blogu , na co w tej chwili czekamy co sama bym w takiej chwili napisała .... Dajmy jej czas , który potrzebny jest z oswojeniem sie z ta trudna sytuacja i czekajmy bo kiedy nadejdzie czas i napisze.... Nie moze nas zabraknac .Pamietam jak kiedyś przez chwile przez pomyłkę na swoim blogu umieściła pusty post , chyba tyle teraz byłabym na jej miejscu w stanie napisać , po prostu otwarlabym nowy post przygotowałabym ręce do pisania i bardzo płakała nad ta klawiatura a pózniej opublikowała pusty post... Bo nie ma słów by opisać co w takich chwilach sie czuje .... Wtedy przy pustym poście czułam strach i obawy o Sandrusie dziś zrozumiałabym go bez konieczności pisania jakichkolwiek komentarzy , w tym pustym poście było by wszystko ....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam. Ja jestem jedną z tych osób które zaglądają tu dzięki twojej aktywności na blogu Agaty. Pochodzę z Chrzanowa, mieszkam w bloku obok Korbielów, często widywałam Agatę i Sandrę. Niemal od poczatku kibicowałam dziewczynom i odwiedzałam ich bloga. Niestety stało sie co się satało. U mnie w rodzinie był podobny przypadek. Śmierc dziecka - co prawda 16 letniego, ale to chyba żadna różnica dla rodzica. Ciocia mi mówiła, że ciężko jest cały czas (minęło już prawie 6 lat), ale po pewnym czasie człowiek się z tą sytuacją oswaja. Najgorszy był pierwszy rok - pierwsze święta Bożego Narodzenia, pierwszy sylwester, pierwsza wielkanoc, pierwsze urodziny, dzień dziecka, dzień matki no i pierwsza rocznica. Trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie (tak jak Agata pisze dziś na swoim blogu) - niech weźmie Patryka na wycieczkę rowerową, pójdą do kina, wezmą psa na spacer, pojadą nad wodę. Wiem że łatwo się mówi, że jeszcze jest czarna rozpacz - to dopiero tydzień, ale ona nie może się załamać. Ma jeszcze syna, który jak nikt teraz potrzebuje rodziców. Jeżeli masz z nią kontakt to przekaż jej że wszyscy Cabanowie sa z nią.
OdpowiedzUsuńPs. Chciałabym odwiedzić Sandrę, niestety nie wiem gdzie leży, w której częsci: nowej czy starej? Może jakaś schematyczna mapka?
Sandrusia leży na nowym cmentarzsu na samej górze. Jak wejdziesz na cmentarz to po przekątnej idź w prawo do góry. Znajdziesz na pewno. Cały grób jest w kwiatach białych i jest ogromne zdjęcie Sandrusi.
Usuńpamiętam ten pusty post Agaty... przestraszyłam sie wtedy...
OdpowiedzUsuńczytałam dzis Jej wpis, serce się rozdziera... Bog strasznie ją doswiadczył i tak naprawde nikt nie moze Jej pomóc, musi sama przejsc ta drogę...:(
Mozemy sie tylko pomodlic zeby było Jej łatwiej..
Ruda, jesli chodzi o mnie, to ja do Ciebie wchodza przedewszystkim po to aby kibicowac Wam i dowiedziec sie jak sie maja Twoje pociechy, zwlaszcza Natalka. Oczywiscie bardzo sie ciesze kiedy piszesz cos o Sandrusi, albo Jasiu malutkim kochanym i bardzo Ci za to dziekuje! Ale to Natalka jest tu dla mnie najwazniejsza i wierze, ze Malej sie uda i juz niebawem zapomnicie o tym koszmarze, czego Wam z calego serca zycze!!
OdpowiedzUsuńBiedna buziunia Hubercika, maluszku kochany, tak mi Cie zal :( zdrowiej szybciutko.
ps: Agata opublikowala wlasnie post, kolejny ciezki post.. :(
Byłem znowu na grobie Sandrusi. Bardzo dużo tam kwiatów i zniczy. Miałem również okazję poznać Agatę. Jest naprawdę super osobą, przede wszystkim baredzo otwartą i śmiele mówiącą o Sandrusi - jest cierpiemiu, smutka ale również radości, którą dała jej będąc w tych ostatnich dniach w domu. Mam nadzieję Agato, że się znów spotkam... pewnie tak bo często wpadam do Sandrusi.
OdpowiedzUsuńFajne Ruda, że piszesz codziennie co u Was. A choróbka synka pewnie szybko minie i nie zostanie śladu. Gorąco Was pozdrawiam i trzymam kciuki.
te krostki to zapalenie jamy ustnej. Niech Pani smaruje fioletem i daje syrop przeciwbólowy..Ważne żeby Mały pił cokolwiek.. chociaż malutkimi łyżeczkami.. moje dzieci to też przechodziły.. ciężka sprawa, ale po dwóch dniach będzie już dobrze :))
OdpowiedzUsuńTak właśnie robimy ... Nie jest najgorzej:),mały mimo ze go boli jest kochany a odkąd poczuł ulgę zrozial ze to po to by go nie bolało otwiera buzie bez problemu
UsuńNiestety z zapaleniem jamy ustnej tak jest, że trzeba je po prostu przeczekać :))
Usuń