.... Posty o życiu , codziennym życiu ... O tym co w danej chwili czuje , co spotyka mnie i moich bliskich...
sobota, 23 czerwca 2012
Pogrzeb Sandrusi
Kochani , minęły prawie trzy godziny od zakończenia pogrzebu a ja nie potrafię do siebie dojść .... Nawet nie wiem co napisać ręce nadal mi sie trzęsą ,bałam sie jechać autem...tak bardzo wszyscy plakalismy .... Msze poprzedziła chwila przed kościołem kiedy oczekiwalismy aż wniosą Sandrusie do kościoła , w tle piękna muzyka w oczach u wszystkich łzy ... Było tak duzo ludzi ... Nie umie złożyć sensownie zdania, w kościele było cieżko .... Pózniej kiedy przechodzilismy na cmentarz kiedy czułam delikatny wiatrek a niebo rozswiecalo słoneczko była chwila Aby nabrać powietrza i głęboko oddychać aby znaleść siły na najtrudniejsze chwile na cmentarzu .... Sandrusia napewno jest dumna z rodziców i braciszka to było śliczne pożegnanie ... Złożyłam kondolencje w swoim i w Waszym imieniu powiedziałam ze jesteście z nią i jej rodzina oraz poprosiłam ich syna aby dał rodzicom sile i powtarzał im jak bardzo ich kocha.... Dziękuje Wam w imieniu Agaty i jej rodziny , ze byliście myślami z nami o tej 13 ... ze byliście i dalej z nimi będziecie . Na szarfie napisane jest Dla Sandrusi...Aniołku jesteś w naszych sercach do końca świata i jeden dzień dużej - To słowa z orkiestry świątecznej pomocy , która rownież wspierała Sandrusie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ruda dziekuje, w imieniu wszystkich którzy pokochali małą Sandrunie....dziekuje ze pożegnałas Ksiezniczke w naszym imieniu :*... to nawet ciezko jest czytac, a co dopiero byc tam...nie wyobrażam sobie tych emocji, żalu i łez....Sandrusia na zawsze pozostanie w moim sercu i w myslach, ta malutka dziewczynka zmieniła zycie wielu ludzi... moje tez...
OdpowiedzUsuńKochana jeszcze raz dziekuje, usciski dla Ciebie i Natalki
Ja również dziękuję za pożegnanie Sandruni w naszym imieniu...
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie zapomnę, bo Aniołów się nie zapomina...
ja również dziękuje nie mogę opanować łez
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo pani dziękujemy ze pożegnała pani od nas Sandrusie
Ja też bardzo dziękuję za pożegnanie Sandrusi w naszym imieniu
OdpowiedzUsuńwiecie ja myślę cały czas o Agacie... ona na pewno bedzie potrzebowała wsparcia, moze bedzie chciała dalej pisac na blogu zeby dzielic sie swoim smutkiem i zalem, jesli tak będzie to my tez musimy tam dalej byc, dla niej.
OdpowiedzUsuńDajmy jej czas .... Nie napisze ze jestem pewna ze Agata będzie nadal pisać ....ale mam przeczucie , ze tak.
UsuńRuda raz jeszcze dziekuje, piekny napis na szarfie. Nie wyobrazam sobie tych emocji na pogrzebie, nie wyobrazam sobie co czuli, czuja i czuc beda rodzice Sandrusi.. jest to tak ciezkie do ogarniecia, do zrozumienia..
OdpowiedzUsuńRuda byłam dzisiaj na grobie Sandrusi, piekny wieniec piekny napis, pikne duze zdjecie Sandrusi z daleka wiedziałam, ze to tam lezy ksiezniczka:( ale serce mi pekalo patrzac na jej zdjecie :(
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń.... Ja wybieram sie do Sandrusi jutro lub wtorek , moja firma jest przy autostradzie w Krakowie mam ok 35 km więc zapale znicze od nas ... Zastanawiałem sie nad tym by zadzwonić do Agaty i z nią odwiedzić Sandrusie..... Kochani jak sprawdzalam konto w sobotę uzbieralismy 590 zł za wieniec zapłaciłam 390 zł jutro napisze listę z nazwiskami zastanówcie sie co zrobimy z reszta bo możemy za kilka dni położyć nowe kwiaty i zapalić znicze... Zdecydujcie sami
OdpowiedzUsuńMoze przekazac Pani Agacie jako nasza mala cegielke do pomnika, ktory bedzie dla Sandrusi robiony....
UsuńDana bardzo dobry pomysł....
OdpowiedzUsuńRuda jesli kiedys bedziesz miała chwilę daj jakis opis jak trafic do grobu Sandrusi... chciałabym kiedys odwiedzic małą Księżniczkę i zapalic swiatełko :(
Faktycznie, dobry pomysl z tym dolozeniem sie do pomnika, a jesli nie, bo moze Agata bedzie chciala sama, to faktycznie za kilka dni mozna za nie kupic jakies kolejne piekne kwiaty. Dziekuje Ruda.
OdpowiedzUsuńNapisz kilka slow o Natalce w wolnej chwili.
Arthemis jestes z chrzanowa?? odezwij sie na kasiag24@poczta.fm to Ci wytlumacze. no a z tymi pieniedzmi to w zasadzie wszystko jedno bo to wszystko dla aniołka naszego.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz weszlam dzisaj na Twojego bloga. Nie chciałam wczesniej czytac nic co przynosi smutek ponieważ sama jestem matką której dusza rozrywa sie na kawałeczki w wyniku choroby córki.
OdpowiedzUsuńNie o tym jednak chcę pisać: Ruda: jestes wielka! Kochana Kobieta z Ciebie, pełna ciepła i zrozumienia, ale któz lepiej nie zroumie jak ten który przechodzi przez piekło cierpienia i chorobe swojego dziecka. Pozdrawiam ciepło.