wtorek, 21 sierpnia 2012

20.08.2012

Jest pierwsza czterdzieści ( nad ranem) właśnie skończyłam sprzątanie mieszkania po niewielkim przemeblowaniu jakim był zakup i wlozenie łóżka pietrowego do pokoju Natalki . To naprawdę niewiarygodne jak nie wiele trzeba aby dziecko uszczesliwic -warte to jest każdych pieniędzy :):)......Wspominałam kiedyś ze Natalka została zapisana do fundacji mam marzenie , początkowo nie mogła sie zdecydować co chciałaby dostać , ale w końcu po namyśle wymyśliła sobie wspaniały pokoj w którym połączy dwa światy Hany Montany i zygzakow tak aby Czesc pokoju była jej a Czesc jej braciszka . Poniewaz tam polega to na znalezieniu sponsora ktory zechce zafundowac dziecku marzenie dlatego postanowilismy sami ja zaskoczyć , co prawda nie napadlam na bank i nie podzielilam pokoju na dwa światy ale kupiłam przepiękne piętrowe łóżeczko ....... Kiedy natalka zobaczyla lozeczko oszalała ze szczęścia  i to do tego stopnia ze jak poprosiłam ja żeby posiedziala u babci w pokoju do momentu jak skoncze sprzatac jej pokoj i pościele nowe łóżko to non stop przychodziła co chwile i pytała czy może wyjść już na górę ..... odpowiadałem ze nie i ze jak bedzie przeszkadzać i jej sie nudzi zawsze może sie pouczyć ... i tak ja posprzatalam a ona zrobiła kilka ćwiczeń z dodawania i odejmowania:):):)....... . .... Mimo tak późnej godziny nie czuje zmęczenia , liczy sie to ze moje słoneczko poszło spać z uśmiechem na twarzy.....     Hubercikowi tez sie spodobało łóżeczko , niestety przystawke taka zeby nie wypadł dostaniemy dopiero za kilka dni i nie mógł spać na dole , ale cieszył sie ze może spać u siostrzyczki w pokoju i na nowym lozeczku bez problemu poszedł spać , a dopiero po chwili przynioslam go do jego łóżeczka:)      ...... Niestety od piątku Hubert jest chory , złapał jakiegoś grzybo-wirusa i boli go jak oddaje mocz , złapał chyba coś na basenie i teraz biedaczek cierpi:(.                                                                                      ..... Chciałam napisać o jeszcze jednym niby takie nic ale cieszy . Od pewnego czasu poza zdrowiem Natalki i obowiązkami nie miałam czasu na nic .... dzięki Mariuszowi znowu przemoglam sie i pomyślałam o sobie... oczywiście jak zostałam juz przez niego przyparta do ściany .... umówił mnie do salonu kosmetycznego  na masarz relaksacyjny i zabiegi oczyszczajace twarz..... było bosko , po prostu relaks, relaks , i jeszcze raz relaks.                                                                                                                       .......... zupełnie inny temat , odpowiem na wasze pytanie zadane mi mailowo - kilka osób napisało do mnie maila z zapytaniem czy wiem co dzieje sie u Agaty mamy Sandrusi  i Madzi mamy Jasia .....     Napisze tak: ... kiedy mogłam pisałam , ale teraz naprawdę nie czuje sie upoważniona do tego by pisać ......., jeśli chodzi o Madzie nie dzwonilam , ale nie ma dnia bym nie myślała i nie płakała .... Bardzo tęsknię za nimi ...... Agata, nasza Agata potrzebuje ciszy i spokoju...... wewnętrznego spokoju ducha . Nie wiem czy wcześniej wspominalam , ale kiedyś poronilam .... ból był i jest i tak naprawdę nigdy nie zniknie .... ale to nic z tragedia Agaty , nawet tak silna osoba jak Ona potrzebuje czasu by sobie z tym poradzić . Weźcie jeszcze pod uwagę jedno ze z tak wielka strata i tragedia trudno poradzić sobie samemu a co dopiero dzielić sie z innymi ,i publicznie na forum ...... Nie chodzi przecież o to by płakała na blogu a my ja pocieszali chodzi o to by zaznala spokój duszy i umysłu , który pozwoli jej na to by dalej z życiem budzić sie każdego kolejnego dnia , by proste rzeczy i czynności zaczęły ja cieszyć, by wyznaczyc sobie kolejne cele....a na to potrzeba duzo czasu ,  ..... ich miłość była i jest wyjatkowa dlatego Sandrusiu prosze Cie Aniolku kochany pomóż mamusi ukoic ból i spraw aby znalazła siły by dalej żyć i aby Wasza tragedia była nauka i wzorem do postepowania z " nowotworowym wojownikiwm "dla tych którzy znajda sie na oddziałach onkologii i hematologi .....by inne mamy wiedziały jak powinna wyglądać miłość pisana przez duże M.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz