czwartek, 4 października 2012

5.10.2012 godzina 2:29 ,to jeszcze noc czy już rano????

Dawno mnie tu nie było ... tzn pisałam ale nie mogłam publikować , a kiedy już mogłam to pisałam o tym o czym nie mogę , by nie zepsuć tego nad czym tak cieżko pracuje co pochłania mnie tak bardzo ze już sama nie wiem czy dobrze robię ciągnąc to dalej .... zastanawiam sie nad tym czym sobie zasłużylam by na jedna osobę spadało tak wiele problemów i zła......... i pewnie nigdy sie tego nie dowiem, a nawet gdyby to i tak okazałoby sie ze to los czy coś w tym stylu więc wpływu na to nie mam:(.... dzis dowiedziałam sie iż kolejna osoba która bezpośrednio znam zaczęła walkę z rakiem, przykre i to bardzo , mimo iż to nie moja rodzina zaczynam sie zastanawiać skąd sie tego cholerstwa tyle bierze w jednym miejscu ... Skąd??? ..... Mam bardzo ciche dni z Mariuszem , jedyny tego plus to większa mobilizacja na siłowni i po równym miesiącu siłowni i diety na wadze zobaczyłam dzis o piec kilo mniej :):).... Natalka ma sie bardzo dobrze włoski rosną , wyniki dobre, jutro będę wiedziała a raczej już dzis jak wyglądają jej próby wątrobowe w zasadzie gdyby nie ta punkcja go już wogole moglibyśmy nie odwiedzać szpitala :)... rozmawiałam z kilkoma osobami które leczyly sie w tym samym czasie co my i wszyscy idą do przodu ,co bardzo mnie cieszy . Jeśli chodzi o remont przedszkola to powiem Wam szczerze ze dziwi mnie fakt ze do dnia dzisiejszego nikt sie do mnie nie odezwał mimo iż zaproponowałam sama od siebie spora kwotę i chęć rozpoczęcia tego wspaniałego pomysłu . Rozumie ze lekarze i ordynator maja to gdzieś , ale przedszkolanki do dnia dzisiejszego nie zadzwoniły i s oddziału żaden z rodziców tez sie nie kwapi do pomocy. W tej całej tragedii która nas dotknęła muszę przyznać ze mialysmy możliwość chorowania i obcowania w naprawdę " doborowym " towarzystwie ... tzn już wyjaśniam coby nikt mnie złe nie zrozumiał . Wszyscy byliśmy dla siebie, można było nie tylko porozmawiać na temat naszych chorych dzieci , ale o innych zwyczajnych sprawach ,jedni drugim pomagali i tłumaczyli , znaliśmy o porządek , ustaliliśmy regulamin i takie tam . Razem sie cieszyliwmy z sukcesów zdrowotnych naszych dzieci i razem plakalismy , dzis do siebie dzwonimy ..... dobrze , ze nie jestem tam teraz bo byłabym w tym wszystkim bardzo samotna i zagubiona . .....tak na zakończenie dodam tylko ze moja rodzina powiększyła sie o Sare, sliczna rodowodowa sunie rasy bulterier o imieniu Bonita , ale Natalka razem tata mówią na nią Sara:)

9 komentarzy:

  1. ech życie :( przykre wieści..

    ale jestem pełna podziwu i gratuluję wspaniałych wyników w kwestii poprawiania formy :)

    hm, z przedszkolem.. dziwne, ale może Ci rodzice są tak bardzo zagubieni, że każdy kazdego tam się "boi" i nie potrafią się jakoś zorganizować, może umiałabyś ich jakoś naprowadzić, że w tej ciężkiej sytuacji jest możliwa wspólna solidarność, która by im szalenie pomogła.

    Super, że Natalci włoski odrastają, super że wszystko z Jej zdrówkiem idzie ku lepszemu!!! To najfajniejszy moment wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Tam gdzie kucharek 6 tam nie ma co jeśc.."

    Droga Pani!
    Proszę nie wrzucac wszytskich do jednego worka. Otóż owi obecni "niedoborowi" rodzice z oddziału mają dużo większy problem,a niżeli remont przedszkola, któro i tak jest jednym z najlepszych w szpitalu (wystarczy o nie zadbac!)... Otóż sen z powiek spędza nam to, że nadeszły czasy kiedy to rodzice muszą zdobywac po kilkadziesiąt tysięcy złotych na chemię dla swoich dzieci!! Dziwne, że to jest ważniejsze, prawda? Szpital nie ma pieniedzy,a NFZ nie refunduje zamiennika chemii. Rodzice na wlasna reke szukaja ratunku...

    Ja rozumiem, że ma Pani parcie na szkło aby za wszelka cene prześcignąc Agatę w jej postanowieniu (bo to było jej postanowienie) i jako pierwsza zawiesic na sciane zdjęcie córeczki...

    Ja życzę Pani jedynie zdowia dla NAtalki, by już nigdy nie musiała tu wracac! By nie drżała pani nigdy o to skąd wziąc pieniadze na leczenie.
    I zachecam do przeczytania swego bloga od "deski do deski" i zastanowienie się nad tym wszytskim...

    Proszę nie traktowac tego osobiscie, bo nie znam Pani i zapewne nie nie jestem Pani wrogiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ....droga imienniczko , ważę słowa trochę bardziej i długo zastanawiam się nad tym co pisać mimo iż przecież nie powinno tak być bo to w końcu mój blog moje osobiste zdanie, przeżycia i wogóle wszystko moje...jeśli myślisz ,że ścigam się z Agatą to nic bardziej mylnego ,ja poprostu mam siłę na to by wrócić do szpitala i pomóc w tym co uważam, że mogę pomóc.....często widać jak zapominamy jako rodzice o tym iż mimo iż nasze dzieci spotyka tragedia to poza lekarstwami potrzebne jest im normalne dzieciństwo ,które w momencie zamknięcia w tzw. okrąglaku nie daje tego co powinny mieć. Wydaje się, że skoro są Panie które przedszkole prowadzą to pomoc powinny przyjąć. Co do ścigania się z AGATĄ , dużo rozmawiałyśmy na temat remontu jak jeszcze była z Sandrusią w szpitalu , przykre że można wogóle pomyśleć że się ścigam....przecież to w końcu moja sprawa na co chcę przeznaczyć swoje prywatne , zarobione ciężką pracą pieniądze. Kiedy Natalka była w szpitalu odkładałam zarabiane pieniądze po to aby je mieć tak na wszelki wypadek....też drżałam i drżę nadal.Chcviałam przeznaczyć 10000 tys zł na remont ,ale masz rację są ważniejsze cele ....

      Usuń
    2. Nie dyktuje Pani i bron Boze nie bede dyktowac na co ma PAni przeznaczyc swoja pieniazki, ale piszac, ze paresonel i rodzice maja gdzies taka pomoc (jaka jest remont przedszkola) sa bardzo krzywdzace i w zaistanialej sytuacji prosze sie nie dziwic , ze remont moze isc w odstawke..
      i prosze nie mowic i wyolbrzymiac, ze nasze dzieci sa zamkniete na okraglaku, bo przedszkole maja do dyspozycji...
      oczywiscie cel szczyty bo to dla maluchow jest niewatpliwie poocne. ja chyle czola do samej ziemi temu kto stworzyl to przedszkole!! i nie chodzi mi o sam jego remont (bo napewno by sie przydal), ale Pani oburzenie ze "nikt sie tym nie interesuje". Prosze wybaczyc, ale jakbym miala wybor: super wypasione, przedszkole z zabawkami z najwyzszej polki, a oplacona chemioterapie to wybralabym to drugie... Naprawde teraz rodzice i personel skupiaja sie na tym...
      a zamiast czekac na telefon i sie oburzac to zawsze moze Pani sama pojechac przekazac pieniazki, czy wplacic na konto, czy kupic to co Pani uwaza za sluszne...

      Ja prosze tylko o nie wyciaganie pochopnych wnioskow na temat rodzicow i personelu... tyle...

      Usuń
    3. Tak sie składa ze byłam ostatnio na jedynce i tak wielkiej ilości zepsutego jedzenia w lodowkach to jeszcze nie widziałam , ludzi w brudnych buciorach.... Nie wkładam wszystkich do jednego worka , ale nie widać żeby ktoś tego pilnował . W szczegółach tkwi sens... ze szpitala wyniosłam nie tylko bagaż doświadczeń ale przyjaciół , nikt sie nie skarżył ze jest zmęczony a ma dyżur w kuchni , ze usłyszał słowa nie możemy nic wiecej zrobić . Cieszę sie ze masz tyle do powiedzenia bo to musi znaczyć ze wiesz gdzie szukać pomocy i trzymasz wszystko w tzw " kupie" może inni mogą na Ciebie liczyć i jesteś wsparciem dla innych na tym oddziale.... Tacy ludzie są potrzebni , doskonale pamietam jak mamy umierajacych dzieci pomagały tym których dzieci były w tej grupie z mniejszym ryzykiem i dobra prognoza na wyleczenie..... Każdy robi to co może ja tez w pewnym momencie zaatakowana przez jeda mamę " ze nie jestem cały czas w szpitalu z Natalka miałam ochotę na skupieniu sie tyko na tym by z nią być , ale czy to było by dla niej najlepsze, dla niej i innych??? Nie zacisnelam zeby i mimo wszystkich przeciwności pracowałam , pomagalam, wspieralam , zajmowałem sie wszystkim domem firma rodzina... Życzę sił i zdrowia.

      Usuń
  3. rozmawiałam z paniami przedszkolankami gdy byłam z Adasiem na badaniach kontrolnych, podobno zorganizowały jakieś pieniądz podczas biegu Tesko albo coś podobnego , mogłam przekręcić fakty ale maja jakąś gotówkę i czekają na projkt architekta aby te zmiany były przemyślane.
    Pozdrawiam cie serdecznie Gosiu, podziwiam jak wiele ci sie chce... i całuski dla dzieciaków. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieniązki z tesco udało się uzbierać na ten cel dzięki ASI (mamy ARTUSIA) , KTÓRA PRACUJE W TESCO W KADRACH I DAŁA POMYSŁ ABY ZEBRANE ŚRODKI POSZŁY NA PREZDSZKOLE....ASIU DZIĘKUJE!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ..... Coby uniknąć nieporozumień to pisząc ze lekarze i ordynator maja to gdzieś miałam na myśli ze maja inne rzeczy na głowie , dobrze znam personel na oddziale pierwszym, dziennym i odcinku d oraz chirurgii .... To są bardzo dobrzy specjaliści , każdy kto tam był dobrze o tym wie i sumujac ich codzienna prace nie wylicza sie błędów tylko zasługi i pomoc która na codzień niosą !!!

    OdpowiedzUsuń