wtorek, 11 września 2012

komentarze u Agaty

 .......Agata usunęła i zablokowała komentarze na swoim blogu( przy najmniej ja ich nie widzę) chyba powoli przygotowuje się do zaprzestania pisania ..... dla niej lepiej ,ale będę bardzo tęsknić....wiem ,że Ona potrzebuje samotności i spokoju.......mam tylko nadzieję ,że wszystko im się ułoży ,  że z pomocą Sandrusi i tego co nam wszystkim dały uda jej się przetrwać......,że odnajdzie siłę, która wskaże jej drogę do tego by cierpienie i ból , oraz śmierć Sandrusi odbiły się w sercu i pamięci nas wszystkich, a jej dały ukojenie.   ..... By ludzie ,którzy nie do końca wiedzą o czym piszemy zrozumieli głębię nie tylko słów ,ale tego co chcemy im przekazać nie oczekując przecież niczego w zamian...... by mimo naszych tragedii, albo dzięki nim nauczyli się bardziej kochać ,bardziej czuć i doceniać to co mają każdego dnia................

14 komentarzy:

  1. ja też będę bardzo tęsknić, tym bardziej, że to mój jedyny "kontakt" z nimi..

    OdpowiedzUsuń
  2. Agata zablokowała komentarze bo znowu znalazła się "życzliwa" osoba która umieściła na blogu Sandrusi okropny komentarz.Miałam możliwość przeczytania go i wywołał on we mnie wielki niesmak. Myślę ze w tej sytuacji zablokowanie komentarzy to najlogiczniejsze wyjście z sytuacji.
    Mam jednak nadzieje ze co jakiś czas Agata poinformuje nas co u Niej.Ze umieści na blogu zdjęcie pomnika.
    A zmieniając temat pozdrowienia i buziaki dla Natalki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zdziwiłam widząc zablokowane komentarze, pierwsze co pomyślałam to właśnie to, że znów jakiś bezrozumny gimnazjalista napisał obraźliwy komentarz. Szkoda, że nie można Agacie i Jej rodzinie wysyłać ciepłych myśli, aby pokazać, że są ludzie, którzy i nich myślą, ale to chyba było najlepsze i właściwie jedyne wyjście.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Niestety i ja komentarzy nie widzę zostały zablokowane:(
    Pozdrawiam Was dziewczyny :) Jak się macie?

    OdpowiedzUsuń
  4. ...DOBRZE!!! Odpukać oczywiście...powoli szykujemy się na kolejną punkcję, chodzimy do przedszkola, pracuję i trochę jestem obolała po niedzielnym wypadzie na skuter wodny i jeździe za skuterem na kole:)))....moje kochanie zgubiło mnie przy prędkości 60 na godznę, było fajnie jednak teraz czuć skutki uboczne:)....w głowie u mnie różne rzeczy siedzą, dziś chyba popisze o życzliwych ludziach.....A CO U WAS???

    OdpowiedzUsuń
  5. Przygotowuję się do rozmowy o pracę w piątek..

    OdpowiedzUsuń
  6. .... Wirtualny kopniaczek na szczęście posyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a co u nas no własnie....możesz poczytać na moim blogu,,,też czasem po górkę:( ale nie daję się...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesli nie byłoby tej weryfikacji obrazkowej u Ciebie byłoby dużo lepiej,,,wyrzuca mnie bez przerwy z komentarzem...ale zrobisz jak zechcesz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Milutka, tu wszędzie jest tak na blogspocie..mnie to denerwuje, bo jestem jakaś "upośledzona" i nie umiem przeczytać tych wyrazów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymajcie się Dziewczyny! Milutka, zdrówka dla pociechy po pogryzieniu, straszny niefart :( Agata chyba dobrze zrobiła, nie wiem co było w tym kolejnym krzywdzącym komentarzu, ale musiał mocno zaboleć jak widać, okrutne!!
    U nas ciężka noc, moc nerwów, znowu szpital bo wystąpiły niepokojące objawy, ale już się uspokoiłam, wszystko już ok, nadal mam leżeć i się pilnować, ale nie ma tego złego, w szpitalu potwierdzili nam, że będzie Córeczka, waży 330g i już dobijamy prawie do półmetku :)

    buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  11. .... Córeczka , pamietam jak dziś jak dowiedziałam sie ze będę mieć córeczkę ... Coś pięknego , dziewczyny moc buziakow dla was w ten deszczowy dzień

    OdpowiedzUsuń
  12. hej dziewczyny:) ja pierwszego miałam chłopca ...a z córeczką nie wiedzialam do konca co będzie,nigdy nie chciala nam się pokazać na usg choć w duchu czułam że bedzie dziewczynka no i zrobiła nam niespodziankę 1 kwietnia w prima aprilis:))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te chwile i wspomnienia są bezcenne... Ja za to idąc do szpitala już na poród namawiają byłam na poród drogami natury... Pamietam jak dziś jak Mariusz po ostatnim usg powiedział mi z położna " no co Ty boisz sie rodzic takiego maluszka" miał wazyc nie całe trzy.... Kiedy sie wybudzilam z cesarki usłyszałam 4020 kg.... Uf jak dobrze ze nie dałam sie wypuścić :):).... Ja w lany poniedziałek dowiedziałam sie ze moje drugie malenstwo to chłopiec z Natalka do samego końca nie byliśmy pewni:)

      Usuń