środa, 19 września 2012

TRZECIA PUNKCJA 19.09.2012

UDAŁO SIE!!!:):).... Trzecia punkcja za nami ,została jeszcze tylko jedna!!!! .......Jestem taka dumna z Natalki , dziś wogole nie płakała ani przy morfologii, ani przy welflonie i co najważniejsze przy punkcji tez nie płakała .... Kochana moja córeczka :), która oczywiście wykorzystała dziś kolejny raz sytuacje i przed punkcja kiedy już dostawała tzw głupiego jasia zapytała "mamo dostanę lalkę monster high jak nie będę płakać "- odparłam oczywicie kochanie..... to taka chwila w której niczego bym jej nie odmówiła , a jak mama dała słowo tak zaraz po pracy grzecznie poszła do sklepu i lalke kupiła :):)....Tak bardzo ją kocham ,a z każdym kolejnym dniem jeszcze bardziej jesli wogóle to jeszcze możliwe ,żeby kochać bardziej niż bardzo, bardzo. Tak jak mówiłam ,ze poświęce dzis czas na rozpoczęcie hasła "szpitalne przedszkole" tak tez zrobiłam . Ku mojej uciesze okazało sie ze pomoc i finanse już same a raczej za pomocą wspaniałej Asi ( mamy Artka) sie znajda. Asia pracuje w kadrach sieci Tesco która 22 września organizuje bieg i zbiera pieniądze, właśnie dzięki Asi zbierć je będą na przedszkole. W planach na przedszkole a jak będzie w praktyce nie wiadomo ,sama Pani przedszkolanka trochę się obawia ze jak kasa pójdzie na szpital to one nic z tego nie dostaną tzn nie dostaną na przedszkole.... ale spokojna głowa damy radę z ich pomocą czy nie dzieci bedą miały nowe przedszkole już moja w tym głowa!! ... Dziś duzo nie popisze , dopiero co wróciłam do domu , dzis rano szpital, pózniej praca, a po niej szpital,kiedy już odwiozłam Natalcie do domu wróciłam jeszcze do pracy, a wieczorem siłownia i brak kolacji... Oczy mi sie zamykają nad ta klawiatura i w brzuchu burczy , idę spać coby czasem nie przyszło mi do głowy otwieranie lodówki i owiadczam nie wchodzę dziś na blogi na których są pyszne przepisy :(:(....bo się złamie i w końcu zjem cos dobrego i kalorycznego..... DOBRANOC:), pozdrawiam i slę buziaki dla Was wszystkich:)

3 komentarze:

  1. Kochana szkoda życia na diety,wystarczy "żreć połowę" ja wytrzymuję najwyżej 4 dni hihi:) u mnie dziś w domu pachnie szarlotką :) już niedługo wracam do pracy wiec pewnie długo tych pyszności nie będzie:)
    Możesz być dumna z córeczki ze taka dzielna była...Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzielna, kochana dziewczynka :)
    I jaki pozytywny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, same dobre wieści, super :) !!
    Oby tak dalej, trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń